shadow

Czy nadal musimy żyć w marazmie ?

Ponad rok temu 06.03.2017 , napisałem komentarz o posiedzeniu komisji budżetowej, której część dotyczyła przystąpienia do zmiany planu dla kanału z oczyszczalni ścieków. http://kosakowo.org/?p=4387

Poniżej cytuje obszerny fragment tego artykułu. Niestety treść sprawdziła się co do joty. Post na FB i artykuł, w którym zamieściłem tuż przed świętami, o prezencie jaki otrzymaliśmy od Marszałka Woj. pomorskiego http://kosakowo.org/?p=4916 potwierdziło smutną prawdę. Straciliśmy rok na załatwienie bardzo pilnej sprawy zalewania domostw w Mostach. Obecnie wypowiedź radnej Beaty Gloza, którą słychać na nagraniu, nie tylko była rzeczowa i prorocza, ale jest oskarżeniem, że władze gminy nie zrobiły nic w tej sprawie, chociaż, jak się okazało PEWiK nie musi odnawiać pozwolenia wodnoprawnego na kanał, bo … go w ogóle nie posiada.

Jako Stowarzyszenie możemy sobie pisać i zdobywać informacje, ale już z racji braku Świętego Grala jakim jest niezbędny do działania tzw.„interes prawny” nie możemy nic zrobić. Taki interes prawny posiada Gmina Kosakowo, w której imieniu działa Wójt. No i co z tego, jeżeli w tak oczywistej sprawie nie robi nic. Dlaczego tak się dzieje trudno odpowiedzieć chociaż całe nagranie dotyczące dyskusji na ten temat mówi dużo.

https://www.youtube.com/watch?v=N15GGQHUq8A

Kierując się ostatnim zdaniem zamieszczonym w poniższym fragmencie artykułu sprzed roku: „Można kogoś nie lubić, ale dla dobrych gminnych spraw trzeba, a nawet jest obowiązek współpracować.” doprowadziłem do rozmowy z Wice Wójtem, przedstawiając mu konkretną propozycję. Wice wójt jako 39 latek, niewątpliwie zaangażowany i chętny do pracy powinien być przez najbliższą kadencje wicewójtem nabierając rutyny, i poznawaniu sposobu działania dla gminy oraz zdobywając wiele innych cech niezbędnych na stanowisku Wójta. Kadencja 5-o letnia szybko przeminie a w wieku 44 latach byłby naprawdę dobrym kandydatem na dwie kadencje bycia Wójtem. Tak, tak – przedstawiłem propozycje Panu Majkowi bycia Wice Wójtem przy moim boku. Uważałem i nadal uważam, że takie rozwiązanie połączenia doświadczenia i wiedzy z zaangażowaniem i młodością jest najlepszym rozwiązaniem dla gminy. Niestety po kilku dniach otrzymałem kategoryczną odmowę z oświadczeniem, że będzie kandydował samodzielnie.

Dlaczego tak otwarcie teraz o tym piszę ?

Po pierwsze, nie chcę głupich nieprawdziwych plotek. Na życzenie Wice Wójta rozmowa odbywała się na sali obrad, trwała ponad godzinę i wielu przechodzących to widziało, a sama treść w jakiś dziwny sposób stała się tajemnicą poliszynela.

Po drugie, warunkiem takiej współpracy byłaby realizacja moich pomysłów, które przedstawiałem już nie raz publicznie oraz innych, które posiadam, po to żeby gmina nie traciła kolejne pół roku do czasu wyborów.

Stało się to co nie powinno się zdarzyć, że niestety będziemy trwać nadal w sytuacji opisanej poniżej sprzed roku, i co jeszcze lepiej widać na całym filmie.

[…] fragment art. pt. „Z nadzieją w przyszłość” 07.03.2017 r.

Moją euforie wywołaną ostatnimi pozytywnymi działaniami Wójta niestety, studzi postawa nowego Wice Wójta. Liczyłem, że z racji młodości będzie on działał prężnie i odważnie, żeby nie powiedzieć z rozmachem. Niestety podczas całej dyskusji nad analizą,(od autora: mpzp dla kanału z oczyszczalni) praktycznie tylko Wice Wójt był hamulcowym. Brak doświadczenia i strach przed decyzjami były, aż nadto widoczne.

W pewnym momencie musiałem zadać pytanie: Czy Wice Wójt nie zmienił optyki i nie zapomniał, że jest naszym przedstawicielem, a nie PEWIKU. Nie jestem w stanie opisać, jakie emocje targały mną gdy słuchałem, że my nic nie możemy, że nie mamy żadnej mocy sprawczej itp. itd.

To trzeba zobaczyć na filmikach, ale szczególnie we fragmencie Cz. 6 od 4:18.

Wręcz kuriozalnym jest fakt, że w sprawie, w której PEWIK jest petentem mającym względem gminy zobowiązania, Pan Wice Wójt z grupą urzędników jedzie w odwiedziny i po łaski do ich siedziby z pytaniem, na które oni już odpowiedzieli w uzgodnieniu do planu. PEWIK wyraźnie określił się, że nie jest zainteresowany jakąkolwiek zmianą.

Czy to naiwność, czy kompletny brak doświadczenia w negocjacjach. Sam wyjazd w tym przypadku to nie oznaka kurtuazji, tylko oznaka słabości, a przedstawianie pytań zamiast przedstawiania oczekiwań, to już kompletny brak rozeznania. Jednym słowem, wychodzi brak doświadczenia w negocjacjach biznesowych.

Przy takim podejściu do załatwiania spraw gminnych daleko, z tym Wice Wójtem nie zajedziemy chyba …., że zmieni swoją optykę, przełamie swoją butę i arogancję czym przykrywa swoje braki, o których wcześniej napisałem. Ważne jest także to co podczas rozmowy, którą prowadziłem z Wójtem na jego temat, powiedziała jedna z przysłuchujących się mieszkanek, żeby nabył trochę „pokory”.

Mam nadzieję, że te przykre słowa wywołają pewną refleksje. Można kogoś nie lubić, ale dla dobrych gminnych spraw trzeba, a nawet jest obowiązek współpracować.

Henryk Palczewski