shadow

Ostatnie pismo , które otrzymaliśmy od Wójta Gminy Kosakowo, pozbawia nas wszelkich złudzeń.

Jerzy Włudzik bezprawnie i bez skrupułów działa przeciwko mieszkańcom, stając po stronie spółki PEWiK, z której to spółki otrzymuje średnio 2 743,49 zł/m-c za zasiadanie w jej radzie nadzorczej.

28.06.2016 r. o godz. 14:00 w Urzędzie Gminy Kosakowo odbędzie się sesja Rady Gminy. Porządek obrad między innymi przewiduje uchwalenie miejscowego planu dla terenu Grupowej Oczyszczalni ŚciekówDębogórze.

Dokumenty, które z niemałym trudem pozyskaliśmy: Koncepcjamodernizacji oraz opinie organów i decyzja wójta, jednoznacznie potwierdzają, że spółka PEWiK ma zamiar wybudować na terenie oczyszczalni nową spalarnię oraz biogazownię, chociaż jak to widać na poniższym zdjęciu fachowe określenie brzmi niewinnie i , nic nie mówi przeciętnemu mieszkańcowi.

Nowe instalacje spalarnia i biogazownia

W jaki sposób wójt forsuje przepchniecie uchwały szkodliwej dla mieszkańców, obrazują fakty przedstawione poniżej.

Uchwałę o miejscowym planie musi przegłosować większość radnych. Na sprzyjającą okoliczność wójt czekał długo do czasu, aż nabrał pewności, że „jego” posłuszni, ale i niedoinformowani radni zagwarantują większość.

Po pierwsze, dwa zamknięte spotkania klubu radnych „Wspólnie dla Gminy”, którym kieruje radny z Kosakowa Mirosław Marek z Prezesem PEWiK i jego pracownikami.

Po drugie prowadzone roi podjęte poza plecami samorządowców, ale i mieszkańców.

Podjęte kroki to:

  1. Wydanie przez wójta decyzji o braku potrzeby przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko planowanego przedsięwzięcia polegającego na modernizacji oczyszczalni.
  2. Wydanie zgody na dysponowanie przez PEWiK na cele budowlane nieruchomościami oznaczonymi jako działki 366/1, 366/3, 367/1 i 367/3.

Mapka oczyszczalni z nr działek

  1. Odrzucenie w ostatecznej wersji uchwały o m.p.z.p oczyszczalni zapisu, który znalazł się w planie drugiego wyłożenia o zakazie używania w procesie spalania odpadów z poza jej terenu.

Wymienione powyżej decyzje otwierają drogę do takiej rozbudowy, a nie modernizacji, oczyszczalni ścieków, która w efekcie będzie kopią naszej sztandarowej inwestycji przystani rybackiej w Mechelinkach. Tam też pod przykrywką polepszenia losu rybaków wydano miliony, żeby pogorszyć im warunki życia i pracy.

Wygląda na to, że w przypadku oczyszczalni pod przykrywką „modernizacji” nastąpi taka rozbudowa, że uciążliwości dla mieszkańców wzrosną wielokrotnie.

Skąd tak pesymistyczne wnioski ?

Decyzja o braku potrzeby oceny oddziaływania na środowisko inwestycji blokuje udział mieszkańców w postępowaniu o jej wydaniu. Krótko mówiąc zamyka usta mieszkańcom.

Ostatnie pismo w tej sprawie otrzymane przez nasze stowarzyszenie obrazuje w jaki sposób wójt forsuje na siłę interes PEWiK’u. Ponieważ wniosek, który złożyliśmy został oparty na przepisie który mówi, że organizacja społeczna może w sprawie dotyczącej innej osoby występować z żądaniem:

dopuszczenia jej do udziału w postępowaniu, jeżeli jest to uzasadnione celami statutowymi tej organizacji i gdy przemawia za tym interes społeczny.

Jak trzeba być zdesperowanym, żeby chwytać się takich sposobów, w celu przeforsowania swojego interesu.

O wiele poważniejsza jest sprawa zawarta w piśmie, w którym to odmówiono dostępu do dokumentów w ustawowym terminie 14 dni, przedłużając go w ten sposób, żeby wypadł na dwa dni po sesji, tylko po to żeby radni pozostali w błogiej nieświadomości o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa.

Metoda blokowania i utrudniania dostępu do informacji wyraziście wskazuje w jaki sposób wójt działa na szkodę interesu społecznego.

Tak to nie pomyłka. W moim przekonaniu przestępstwem jest fakt nadużycia swoich uprawnień przez nieuprawnione podejmowanie decyzji za radę.

Jeżeli ktoś nie rozumie lub poczuje się urażony nazywaniem spraw po imieniu, jestem gotowy wytłumaczyć mu to przed sądem.

Wniosek złożony do wójta dotyczył dostępu do bardzo istotnych dokumentów.

W tym przypadku rażącego naruszenia prawa wypowie się sąd administracyjny, do którego w dniu 27.06.2016 r. została złożona skarga .

Niestety rozpatrzenie sprawy odbędzie się za kilka miesięcy i będzie to przysłowiowa „musztarda po obiedzie”. Pisanie o takim zdarzeniu teraz służy jedynie wybiciu radnym argumentu powoływania się w przyszłości, że nic nie wiedzieli.

Wiele razy próbowałem tego typu informacje przedstawiać na sesjach rady, niestety przewodniczący rady Marcin Kopitzki jest tak skuteczny, że konsekwentnie odmawia mi prawa głosu. Być może jest to cena, za którą wójt popiera jego wybitną kandydaturę na stanowisko wójta w nadchodzących wyborach.

Czy nasi radni zostawią nas na pastwę spółki PEWiK okaże się już we wtorek po sesji.

Henryk Palczewski.