Rekordowo wysoka (wynosząca 36,35 %) podwyżka cen za wodę i odprowadzanie ścieków, którą przygotowali mieszkańcom gminy Kosakowo wójt i radni, to przypuszczalnie będzie niechlubny rekord Polski!!!

     Czy musimy wybijać się w ten sposób i ustanawiać takie rekordy? Z pewnością większość mieszkańców Gminy (i nie tylko) odpowie, że woleliby rekord w obniżaniu cen, ale niestety… jak się nie pilnuje swoich spraw, to lepiej nie liczyć na podobne myślenie garstki swoich przedstawicieli zasiadających we władzach Gminy. Efekty tej podwyżki odczujemy wszyscy w swoich kieszeniach, a przeciętna trzyosobowa rodzina będzie płacić z tego jednego tytułu dodatkowo około 300 (trzystu) złotych rocznie.

Jasne jest, że wybierając piętnastu przedstawicieli do rady i jednego na stanowisko wójta, mieszkańcy wierzyli, że to oni powinni pilnować wspólnych spraw i dbać o interes całej Gminy. Jednak sposób myślenia tych ludzi diametralnie zmienił się z chwilą zmiany miejsca siedzenia. Z pewnością radni kolejny raz zaczną tłumaczyć się infantylnie: my się na tym nie znamy (złośliwie można powiedzieć: na czym się znają?), bo od tego jest wójt. Wójt z kolei wytłumaczy się, że za cenę wody i odprowadzania ścieków odpowiada Zarząd Spółki PEKO.

Uprzedzając te wykrętne odpowiedzi przypomnijmy, że za nadzór nad Zarządem Spółki PEKO odpowiada Rada Nadzorcza, której skład w 2011 r. stanowili: Przewodniczący Pan Andrzej Klemenski Kierownik d/s inwestycji w Urzędzie Gminy Kosakowo, członkowie: Pani Krystyna Schmidt Sekretarz Urzędu Gminy oraz Wójt Jerzy Włudzik. Za nadzór i wybór Rady Nadzorczej, według kodeksu spółek handlowych, odpowiada Zgromadzenie Wspólników. I TU KÓŁKO SIĘ ZAMYKA… bowiem Zgromadzenie Wspólników stanowi jednoosobowo Wójt Gminy Kosakowo Jerzy Włudzik.

Przepraszamy Państwa, ale to nie jest żart. Obowiązujące w Polsce prawo nie pozwala na takie monstrualne i tragiczne rozwiązania. Nie można być sędzią we własnej sprawie, a taka z pozoru komiczna sytuacja i bezprawnie działająca Rada funkcjonowały w gminie Kosakowo ponad 7 lat!

Sytuacja ta trwała do dnia 10.02.2012 r., kiedy dokonano zmiany w KRS i po siedmiu latach Pana Jerzego Włudzika zastąpił w składzie Rady Nadzorczej… Pan Gerard Bronk, Radca Prawny w Urzędzie Gminy Kosakowo. Nastąpiło to po zwróceniu uwagi Wójtowi na bezprawne funkcjonowanie Rady Nadzorczej, ale ze zwłoką potrzebną na usankcjonowanie tego, co nie powinno mieć miejsca.

Otóż stary skład Rady Nadzorczej, w której był Wójt Jerzy Włudzik, zatwierdził jeszcze bilans Spółki za 2011 r. z wykazaną wielką stratą i dokonał wyboru nowego Prezesa Spółki.

Sposób wyboru Prezesa Spółki PEKO, to również kuriozalna sprawa, którą w skrócie mogłaby spuentować babcia Kargula, tak jak w filmie „Sami swoi”, mówiąc „Prawo prawem a sprawiedliwość(interes) musi być po naszej stronie”.

Procedura wyboru Prezesa rozpoczęła się zgodnie z prawem od ogłoszenia konkurs. Spośród wielu zgłoszonych kandydatów dopuszczono do drugiego etapu osoby spełniające warunki konkursowe. Jednak żaden kandydat nie spodobał się przynajmniej dwóm członkom Rady Nadzorczej (czego wymagał regulamin konkursu) i nikogo nie wybrano. Naiwni konkurenci, którymi posłużono się do stworzenia pozorów, odeszli z kwitkiem, a z rękawa został wyczarowany kandydat idealny. Jego referencje były przypuszczalnie niepodważalne, bo wystawione przez członka Rady Nadzorczej, z którym od lat działał wspólnie w kole SLD w Pucku. Brak doświadczenia w prowadzeniu firmy zajmującej się usługami komunalnymi, w tej sytuacji były bez znaczenia. Ponadto, Wójt mógł wykazać się dobrym sercem zatrudniając starego druha (towarzysza partyjnego) na cztery lata przed emeryturą, aby mógł poprawić sobie średnią do emerytury i uzyskać 6-miesięczną odprawę z tytułu przejścia na emeryturę, będąc jednocześnie „nietykalnym” w okresie ochronnym poprzedzającym wiek emerytalny. Od tamtej pory funkcję Prezesa Spółki sprawuje Pan Zdzisław Jaroni. Jego poprzednik otrzymał na tym stanowisku w 2010 r. wynagrodzenie 146 tyś. zł.

I tu znowu uruchamia się zgaduj-zgadula: Czy kwoty uzyskane z podwyżki cen za wodę wystarczą na odprawę emerytalną Prezesa Spółki?

Ze względu na obszerność tematu, obiecujemy w kolejnym numerze biuletynu „Kosakowo bez Tajemnic” przedstawić ciąg dalszy. Przedstawimy m.in. jak można było dobrą spółkę PEKO, osiągającą w 2007 r. dochód w wysokości 814 854,55 zł., doprowadzić do ruiny i straty w wysokości -581 118,02 zł w 2011 r. Przedstawimy także pomysł Wójta Gminy Kosakowo na ulżenie koledze w pracy na trzy lata przed emeryturą, i na przekonanie „ciemnego ludu”, że to dla jego dobra. Czy „ciemny lud” zniesie każdy koszt dla świętego spokoju?