shadow

Każdy kto dzisiaj 06 grudnia, jechał ulicą Wiejską, sam wpisze w wykropkowane miejsce bardzo obraźliwe słowa. Gdybym sam wpisał odpowiednie słowo, na pewno pozew sądowy byłby pewny.

Prawdę mówiąc, brakuje słów jakimi jadący samochodami, w kilkugodzinnym korku, obrzucali władze, które dopuściły do zaistniałej sytuacji.

Nie ma najmniejszego usprawiedliwienia, tego co działo się przez cały dzień. Nikt nie zaprzeczy, że ulica Wiejska jest najbardziej ruchliwą w powiecie Puckim. Nikt nie zaprzeczy, że korki się zdarzały i nikt nie zaprzeczy, że w sprawie alternatywnej drogi nic nie zrobiono, a wręcz przeciwnie , dokładnie przed rokiem słuszny wniosek radnego Szymona Tabakiernika o przeznaczenie w budżecie, chociaż skromnych środków na rozpoczęcie prac studialnych czy wykupu gruntów, został skutecznie storpedowany. Nie inaczej w uchwalanym budżecie na 2014, znowu ani złotówki na drogę Derdowskiego (droga od Biedronki do Szperku). Żeby nie rozwlekać problemu zadam kilka pytań:

1.Gdzie przez cały dzień była straż gminna, która mogła kierować ruchem wahadłowym (o godz, 13:00 i          17:00 na pewno straży nie było) ?

2.Dlaczego przez całe popołudnie nie pomagała Ochotnicza Straż Pożarna w wyciąganiu z rowów                    ciężarówek i autobusów ?

3.Co przez cały dzień porabiał kmdr por. Bogdan Kacprowicz, pełnomocnik Wójta ds. zarządzania                  kryzysowego, który ciepłą posadkę otrzymał od niego , za bycie pełnomocnikiem wyborczym jego                komitetu ?

4.Co by się stało, w przypadku pilnej potrzeby przejazdu do szpitala.

      Czy dopiero musi stać się tragedia, taka jak w przypadku wybuchu gazociągu, żeby Wójt dopiero zrozumiał, że się mylił. Kiedy Wójt zrozumie to co inni już dawno wiedzą.

      Czy to arogancja, czy uwiąd starczy, jedno i drugie tragiczne dla mieszkańców. Stojący w korku, a było ich przez cały dzień kilka tysięcy, na pewno odwdzięczą się podczas wyborów.

Prezes Stowarzyszenia Mieszkańców Gminy Kosakowo, Henryk Palczewski