shadow

Jest wiele podstawowych metod rządzenia. Jedną z takich metod, jest obiecywanie załatwienia prywatnej sprawy, a następnie skuteczne jej przeciąganie. Właśnie przeciąganie może skutkować utratą mandatu radnego.

Z klasycznym przykładem zastosowania tej metody, mamy do czynienia w przypadku radnego z Rewy Wojciecha Kierszke.
Swego czasu, bo przed pięciu laty, złożył on wniosek do wójta w sprawie wykupu działki gminnej nr 43/8 w Rewie. Sprawa prosta i oczywista, w normalnym samorządzie jak się mówi do załatwienia od ręki. Działka, o której mowa przylega bezpośrednio do budynku radnego i stanowi naturalne uzupełnienie dla jego działalności, którą prowadzi od wielu lat. Najlepiej obrazują to zdjęcia nr 1, nr 2 oraz nr 3.
Niestety nasz radny „dusza człowiek”, prawdopodobnie uległ powszechnie panującemu przekonaniu, że dla załatwienia w gminie sprawy z korzyścią dla osoby prywatnej konieczne są tzw. „dojścia”. W tym momencie wpadł w pułapkę i postanowił kandydować jako radny z komitetu obecnego wójta. Niestety jego uczciwość nie pozwalała na to, żeby „kuć żelazo póki gorące”, jak to uczynił na początku kadencji przewodniczący rady o czym pisaliśmy w części nr 2 cyklu „Poznaj fakty, wybierz prawdę”. Ruch ten zamiast przyspieszyć sprawę, znacznie ją opóźnił. Potrzeba było kilku lat i ważnej sprawy, żeby w odpowiednim momencie przypomnieć co radnemu nie zrealizowano, w domyśle: głosuj na tak, a sprawa ruszy. Odbyło się to przy okazji uchwały, która dla wójta Jerzego Włudzika okazała się bardzo ważna. Podczas narady „tajnej organizacji trzymającej władzę” w gabinecie wójta, w przerwie sesji 30 stycznia br. przed głosowaniem uchwały o wyrażeniu zgody na zbycie terenu pod cmentarz, temat wykupu działki został poruszony.
Radny Wojciech Kierszka zagłosował na „tak” i tym samym zasłużył, na zamieszczenie w programie kolejnej sesji 27 lutego br. projektu uchwały na wyrażeniu zgody na zbycie działki 43/8 w Rewie. Sprzedaż, która zgodnie z prawem administracyjnym powinna być załatwiona w kilka tygodni, znajdzie finał po kilku latach. Można przypuszczać, że sprawa nie byłaby jeszcze załatwiona, gdyby radny jasno się nie określił, iż nie ma zamiaru ponownie kandydować do rady, a wójt ceni każdy głos w wyborach.

Dlaczego więc radny ma utracić mandat ?

Wbrew pozorom, sytuacja opisana powyżej nie jest odosobnionym przypadkiem w wielu samorządach. W naszym przypadku jest jednak drugie dno.
Przyglądając się tej sprawie dotarliśmy do dokumentów, które wskazują, że radny Kierszka, od lat nie powinien sprawować funkcji radnego. Oczywiście, gdyby nie było projektu uchwały o wyrażeniu zgody na sprzedaż działki, nikt by tego nie zauważył.

Radny Kierszka prowadzi od 1991 r. działalność gospodarczą w trzech podstawowych branżach: sprzedaż detaliczna, działalność gastronomiczna ale i transport morski i przybrzeżny pasażerski.

Ustawa o samorządzie gminnym w art. 24f. ust.1. stwierdza: „Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”.

Radny Wojciech Kierszka, prowadzi działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia gminnego tz. wykorzystuje do swojej działalności działkę gminną nr 43/8 w Rewie.

Wprawdzie obecnie rada gminy prawdopodobnie niebawem usankcjonuje ten stan poprzez wydanie zgody na sprzedaż wymienionej działki, ale przepisy jednoznacznie stwierdzają, że w takim przypadku radny był zobowiązany do zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej w ciągu 3 miesięcy od dnia złożenia ślubowania. Niewypełnienie tego obowiązku stanowi podstawę do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu. Nie można mieć pretensji do rady, bo niby skąd rada miała wiedzieć o takim przypadku. Pretensje można mieć tylko do wójta, który powinien wiedzieć o tej sprawie. Jest rzeczą niemożliwą, iż urzędnicy gminni nie wiedzieli o inwestycji w postaci budowy tarasu na działce gminnej. W naszym przekonaniu radny Wojciech Kierszka z premedytacją mógł być wikłany w naruszenie prawa budowlanego, budując taras, bez zgody gminy (a może przy cichej zgodzie). Ten aspekt sprawy jeszcze pozostawiamy do sprawdzenia. Wstępnie wiemy, że nie było żadnej umowy na dzierżawę tego terenu, ale dla ostrożności wystosowaliśmy wniosek do wójta o kopie ewentualnego dokumentu, na podstawie którego wybudowano taras na działce gminnej

Jakie są konsekwencje niby błahej sprawy ?

Po pierwsze, uzależnienie decyzji radnego podczas głosowań, od jego spraw prywatnych.
Po drugie, w przypadku utrzymywania bezprawnie mandatu radnego, wypłacano nienależne diety, dla przyzwoitości (a może i prawa) powinny być zwrócone.
Po trzecie, użytkowanie bezumowne działki gminnej to okradanie gminy z należnej opłaty za użytkowanie terenu ale i także utrata podatku od nieruchomości. Utracone kwoty łatwo policzyć, i na to przyjdzie jeszcze czas.

Najgorszą sprawą w tej historii jest jednak fakt braku przyzwoitości osób, które zamiast stać na straży interesu gminnego, niestety wolą czerpać korzyści kosztem gminy.
Zbadanie tej sprawy, jak najbardziej leży w kompetencjach komisji rewizyjnej, która wreszcie może się wykazać „pryncypialnym” działaniem.

Żeby nie być gołosłownym i nie dać złudzeń, tym osobom, które będą chciały w jakikolwiek sposób tłumaczyć bezprawie, fakt prowadzenia działalności na działce gminnej każdy może sprawdzić oglądając zdjęcie satelitarne tego terenu (Rewa ul. Koralowa 2) lub na Street View.

Cytując za poradnikiem dla organizacji pozarządowych ngo.pl „zgodnie z poglądami prezentowanymi przez sądy administracyjne każde wykorzystywanie mienia komunalnego w prowadzonej działalności gospodarczej, nawet jeżeli jest sporadyczne lub jednorazowe, nawet jeżeli dotyczy mienia o niewielkiej wartości, powoduje utratę mandatu przez radnego.”

Sprawdzimy.

Jaka gmina, takie prawo.

Załączniki:

1. Plan działki 43/8

2. Zdjęcie nr 1

3. Zdjęcie nr 2

4. Zdjęcie nr 3

5. Wydruk CEIDG działalność Wojciecha Kierszki

6. Zdjęcie satelitarne

7. Street View Koralowa 2