shadow

Tytuł w stylu biuletynu gminnego, czyli z małym niedopowiedzeniem. Oczywiście prawidłowo powinno być: „Ostania sesja Rady Gminy Kosakowo w 2013 r.”.

Sesja zwołana na 30 grudnia, mogła być tylko w nastroju Nowo Rocznym, i tak też było, chociaż podejmowano najważniejszą uchwałę, uchwałę budżetową na 2014 r. Niespodzianek nie było, wszystko uchwalono bez dyskusji, zgodnie z planem. Prawdę mówiąc tak powinno być, gdyby nie szereg uwag i nieścisłości, które były zauważalne w projekcie budżetu i wymagałyby uściślenia. Jedno jest pewne budżet, jak wszędzie jest typowym budżetem wyborczym.

Czym charakteryzuje się, tak zwany, budżet wyborczy ?

Budżet wyborczy, charakteryzują oszczędności w wydatkach, oczywiście  w miejscach gdzie nie ma uzysku w głosach wyborców oraz  odpowiednim dopieszczeniem wydatków, mających wpływ na ich pozyskanie. Podstawową sprawą przed wyborami, są imprezy gminne . Zestaw imprez przewidzianych w budżecie, w żadnym stopniu nie został okrojony, chociaż wójt swego czasu odgrażał się, że ograniczy ich ilość.

Cięcie wydatków nastąpiło w wielu pozycjach budżetu ale szczególnie to widoczne w wydatkach majątkowych związanych z gospodarką mieszkaniową i turystyką, gdzie cięcia osiągnęły 2,2 mln. zł.

Dziwnie potraktował wójt w budżecie sytuację lotniska a konkretnie spółki Port Lotniczy Sp. z o.o. Z umowy, zawartej przez gminę wynika, że wpływy do gminy z racji użytkowania lotniska przez spółkę, osiągają 3,6 mln. zł., i zostały do budżetu wprowadzone. Inaczej jest z wydatkiem związanym z pozyskaną kwotą, zgodnie z umową z kwoty 3,6 mln wpływu, 2,2 mln.,  powinniśmy przekazywać na powiększenie naszego udziału w spółce. Tego wydatku wójt nie wprowadził do budżetu, tłumacząc, że w Brukseli prowadzony jest test prywatnego inwestora, który ma stwierdzić czy dofinansowywanie spółki nie spełnia kryteriów pomocy publicznej. W przypadku niekorzystnej opinii, spółka będzie bankrutem i nie ma sensu dalsze dokapitalizowanie. Prawidłowe rozumowanie ale dziwne, bo do przychodu jednak wpisano 3,6 mln. od spółki, która może zbankrutować i nie wpłaci ani złotówki. Coś w tym wszystkim nie gra i można przypuszczać, że będą kłopoty budżetowe.

Jednak, co tam budżet. Ważne są wybory. Na tą okoliczność ciekawa, ale zarazem  humorystyczna sytuacja związana z sołtysami.

Jak już pisaliśmy w naszym biuletynie nr 11/2013(15) dwoje radnych, a zarazem sołtysów złożyło projekt uchwały o zlikwidowaniu inkasa na terenie naszej gminy, jako reliktu minionej epoki. Zdaniem wójta jest grupa sołtysów, dla której przychody z inkasa są znaczące oraz to, że prowadzenie inkasa pozwala sołtysom na kontakt z wyborcami, co jest istotne w roku wyborczym.

Żeby nie narażać się sołtysom wójt w pierwszym odruchu złożył kontr propozycję, zmniejszającą inkaso do połowy. Postąpił racjonalnie, żeby „wilk był syty, a owca cała”.

Podczas ustalania porządku obrad sesji, okazało się, że projekt uchwały w sprawie inkasa, złożony przez dwóch radnych nie wszedł do porządku obrad bo … wójt nie zdążył go zaopiniować, chociaż minęło 28 dni od daty jego złożenia. W tym miejscu należy wyjaśnić, że wszystko jest zgodne z prawem, w tym przypadku, zgodne ze statutem gminy. W przypadku złożenia projektu uchwały, przez radnych, wójt ma termin na wydanie opinii „do jednego miesiąca od dnia jego otrzymania”. Oczywiście nie wiadomo jak długo przekazywano korespondencję z pokoju rady do kancelarii wójta, więc nie wiadomo kiedy minie termin przysługujący wójtowi.  Efekt jest taki, że projekt radnych powinien być rozpatrywany na kolejnej sesji, co okaże się musztardą po obiedzie, bo wójt wzorem z ubiegłego roku, stwierdzi, że jest już za późno na zmiany, ze względu na fakt, że już wysłano decyzje dotyczące podatków, w których zawarto informację o możliwości wpłat w formie inkasa u sołtysów.

Czytelnik artykułu, może w tym miejscu zapytać, a gdzie tu humorystyczna sytuacja ?

Sytuacja kabaretowa zaistniała w dniu 27 grudnia ubiegłego roku, na spotkaniu wójta z sołtysami. Na samym początku spotkania, wójt nie owijając w bawełnę, stwierdził, że oczekuje określenia się sołtysów kogo chcą popierać w wyborach i kto jest z nim. Dobitniej dopowiedziała to Sołtys Mostów Alina Merchel, stwierdzając, że teraz się okaże kto jest lojalny wójtowi. Oczekiwania lojalności określono terminem „najlepiej do końca stycznia”. Nie wiadomo jak przebiegało oddawanie hołdów po tym spotkaniu, ale sądząc po efekcie musiało być owocne i skuteczne. Prawdopodobnie w efekcie złożonych zapewnień co do lojalności, trzy dni później na sesji, wójt wycofał z porządku obrad projekt uchwały o obniżeniu inkasa o 50%, pozostawiając wszystko po staremu , i tym samym nagrodził za lojalność tych sołtysów, którzy korzystają z możliwości dorobienia dodatkowego grosza. Najlepiej skwitował sytuację podczas sesji sołtys Pogórza Pan Antoni Strzelec, stwierdzając żartobliwie, że powinniśmy pójść dalej i rozszerzyć inkaso także na podatki od nieruchomości płacone przez firmy, wówczas byłaby dopiero kasa. W ten oto sposób wójt upodlił, co poniektórych sołtysów, którzy identyfikują się z wójtem z przekonania, a teraz będą postrzegani, że robią to za marne parę groszy.

Przy okazji uchwalania budżetu, osiągnęliśmy korzyść z bałaganu i niekompetencji w urzędzie gminy.

Jak już pisaliśmy w art. pt. „Prawda o uchwalaniu budżetu 2014 r.” biuletyn Nr 11/2013(15), z racji planowanego oddania do użytku przystani w Mechelinkach, wójt był zmuszony dokonać autopoprawki w budżecie, na kwotę 250 tys. zł. w celu zabezpieczenia kwot na jej utrzymanie. Dzięki temu, być może ocalimy naszą kanalizację i wodociągi.

Otóż jak przedstawia się sytuacja. Wójt został opanowany ideę fixe polegającą na chęci przekazania naszych wodociągów i kanalizacji firmie PEWIK Sp. z o.o. Przekazanie sieci, jednak wiąże się z uregulowaniem prawnym obiektów oraz ich inwentaryzacją, czyli wykonaniem aktualnej dokumentacji. Oczywiście w budżecie 2014 r. zaplanowano na ten cel  300 tys. zł. W wyniku autopoprawki zmniejszono o 150 tys. w dziale 010 rozdział 01010 budżetu, wydatki bieżące przeznaczone na opracowanie dokumentacji technicznej, wykonanie pomiarów geodezyjnych. Może ten szczęśliwy ruch tak opóźni działania wójta, że nie zdąży zrealizować swojej wizji do końca kadencji, a nowa rada i wójt, mający więcej wiedzy ekonomicznej potrafi zarządzić spółką PEKO tak jak robią to w innych gminach, gdzie takie spółki przynoszą korzyści a nie straty.

Ciesząc się z autopoprawki możemy śmiało stwierdzić: „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”.

Załączniki:

1. Projekt uchwały budżetowej 2014 r.

2. Zestaw imprez gmina Kosakowo 2014 r.

3. Autopoprawka do budżetu 2014 r.