shadow

Niestety, musimy sami zadbać o siebie.

Ostatnie dwa przypadki, które zgłosiliśmy jako Stowarzyszenie Mieszkańców Gminy Kosakowo, do prokuratury, po raz kolejny uświadomiły nam, że nasze sprawy gminne możemy rozwiązać tylko sami w wyborach.

Sprawy, które dla nas mieszkańców są ewidentnym łamaniem prawa, dla prokuratury „nie zawierają znamion czynu zabronionego”.

Jedną ze spraw, czytelnicy mieli okazję poznać, opisywaliśmy ją w biuletynie „Kosakowo bez Tajemnic” Nr 3/2014 (18), w art. pt. „Ulica Derdowskiego – zapomnijmy o budowie”.

Złożone zawiadomienie o zaistniałym przestępstwie, prokuratura zakończyła postanowieniem o odmowie wszczęcia śledztwa. Po zapoznaniu się z aktami sprawy, można stwierdzić, że nasze stowarzyszenie zostało potraktowane jak banda oszołomów, które nie zna swoich praw, i których można potraktować jak ułomków.

Zgodnie z prawem, stowarzyszenie zostało powiadomione o odmowie wszczęcia śledztwa, ale już nie otrzymało pouczenia, które zawierało postanowienie. Z pouczenia, które w postanowieniu podpisał prokurator, jednoznacznie wynika prawo do złożenia zażalenia. Można by to potraktować jako przeoczenie, ale w sytuacji gdy prokurator nie chciał wydać kopi postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa, nabrało to innych rozmiarów. Po krótkiej utarczce słownej i długim oczekiwaniu, kopia postanowienia została wydana.

Dlaczego taki opór, ano dlatego, że uzasadnienie zawiera, delikatnie mówiąc bzdurę, którą mógł tylko napisać ktoś kto jest niedouczony lub działa pod dyktando.

Najlepiej to obrazuje załączony fragment miejscowego planu, na którym wyraźnie widać, jak ścieżka rowerowa przebiega od krawędzi do krawędzi, pasa ziemi zarezerwowanego dla ulicy Derdowskiego.

Mapka przebiegu ścieżki

W aktach sprawy oprócz doniesienia i postanowienia o odmowie, znajdowały się tylko wyciągi z planów miejscowych dotyczących ścieżki rowerowej, i to w takiej skali, że wyraźnie widać w jaki sposób przeprowadzono ścieżkę rowerową.
Stwierdzenie w uzasadnieniu: „ Jak ustalono – ścieżka rowerowa w pasie ulicy Derdowskiego została wykonana zgodnie z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Nieznaczne przesunięcia linii jej przebiegu – dozwolone wedle zapisów planistycznych wynika z konieczności ustalenia jej przebiegu na gruntach stanowiących własność Gminy Kosakowo, bez konieczności wykupu gruntów nie należących do Gminy Kosakowo i ponoszenia przez to dodatkowych, nieuzasadnionych kosztów.”
Ten urywek można podawać, za klasyczny przykład, jak można działać pod dyktando urzędników gminnych. Prawidłowo oceniający prokurator, powinien stwierdzić fakty takie jak:

1. ścieżka rowerowa w miejscowym planie jest zaznaczona po stronie wschodniej ulicy Derdowskiego, a nie pośrodku.
2. obecnie planowana budowa ulicy Derdowskiego, wymagać będzie rozbiórki ścieżki rowerowej, bo w przeciwnym wypadku należałoby zmieniać miejscowy plan i wypłacać wysokie odszkodowania.

Jeżeli według prokuratora chociażby te dwa fakty, nie wypełniają zapisu Art. 231. § 1 kk mówiące, o działaniu na szkodę interesu publicznego, to my mieszkańcy musimy to ocenić odpowiednio w wyborach.

Przy okazji, można wspomnieć o przypadku jednego z mieszkańców Mechelinek, któremu na wniosek wójta cofnięto pozwolenie na budowę ponad 300 m² domu. Uchylenie pozwolenia skutkuje wstrzymaniem budowy, a nawet w konsekwencji rozbiórką. Dlaczego uchylono ? Uchylono dlatego, że w zmienionym miejscowym planie już po rozpoczęciu budowy, został przesunięty przebieg drogi o dwa m, i droga teraz ma, przywołując stwierdzenie prokuratury „Nieznaczne przesunięcia linii jej przebiegu”, a to znaczy, że urzędnicy mogą nas narażać na milionowe straty, a mieszkaniec sam ma zapłacić za błędy planistów. Sprawę opiszemy szerzej jak się zakończy, na razie nie mamy więcej wiadomości, gdyż toczy się postępowanie odwoławcze.

Drugą nie mniej bulwersującą sprawą jest doniesienie, które opisaliśmy w art. pt. „Czy arogancja zostanie ukarana”.

W tej sprawie prokuratura formalnie potraktowała nas „trochę” bardziej poważnie. Niestety merytorycznie, ukazała całą prawdę, kto tu rządzi.

Doniesienie dotyczyło, spotkania przedwyborczego, które wójt Jerzy Włudzik przeprowadził w urzędzie gminy, z wykorzystaniem pomieszczeń urzędu, jak i pomocą urzędników gminy.
Wyjaśnienie jakie w tej sprawie złożył wójt, samo mówi za siebie i zamieszczamy je na stronie www.kosakowo.org. Z tego wyjaśnienia, jasno wynika, że „Spotkanie było kolejnym z przeprowadzonych z przedstawicielami wspomnianych nowych osiedli na przestrzeni ostatnich dwóch lat.”, i takie stwierdzenie wystarczyło panu prokuratorowi, żeby w uzasadnieniu odmowy wszczęcia śledztwa napisać, że „czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego”. I to wszystko na podstawie tylko jednego pisma wójta, który napisał to co chciał, a prokurator przyjął to jako prawdę objawioną. A gdzie chociażby zadane pytania i odpowiedź chociażby jednego z sześciu obecnych na tym spotkaniu, a gdzie pytanie kiedy jeszcze takie „cykliczne”spotkania z innymi się odbyły, a może pytanie po co zebranie wiejskie, które we wsi Pogórze było zaplanowane i odbyło się 22.09. czyli niecałe dwa tygodnie później. Niestety nikogo z obecnych na spotkaniu nie przesłuchano.
Na koniec pytanie zasadnicze, czy wójt przedstawiając świetlaną przyszłość i w konsekwencji namawiając jednego z uczestników do kandydowania z jego komitetu wyborczego nie prowadził publicznej agitacji wyborczej ?
Otrzymanie odpowiedzi na te pytania, dopiero uprawniłyby do podjęcia decyzji czy było wykroczenie czy nie. Teraz to pozostaje tylko poczucie, że prokuratura działa tylko tak jak jej wójt Jerzy Włudzik napisze. Jest to kolejny przykład, że nikt tego układu nie rozbije, jeżeli nie my mieszkańcy w wyborach.

P.S.
Przy okazji drugiej sprawy, po wydaniu kopi dokumentów, prokurator był łaskaw mnie poprosić i pouczył, o treści art. 241. §1 „Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”.
Na moje stwierdzenie, że wydanym postanowieniem o odmowie wszczęcia śledztwa postępowania nie ma. Odpowiedział, że postanowienie to jest nieprawomocne, z racji, że mam prawo złożyć w ciągu 7 dni zażalenie do sądu.

Oświadczam, że zażalenia nie składam, i postanowienie o odmowie jest prawomocne, wobec tego nie rozpowszechniam wiadomości z postępowania przygotowawczego.

Zdaję sobie sprawę, że wobec takich uchybień, sąd by nakazał podjąć śledztwo, co już nie raz przećwiczyłem, a sprawy ciągną się od ponad dwóch lat. Nie liczę na tą drogę, rezygnuję z zażalenia do sądu, a liczę na wyborców, którzy może wreszcie przejrzą na oczy i zrobią porządek uczestnicząc w wyborach.

Jaka prokuratura, taka sprawiedliwość.