shadow

   Wydawało się, że temat poziomu nauczania w gimnazjum gminnym, powinien szybko ulec zapomnieniu, jako bardzo wstydliwy dla gminy. Okazało się jednak, że list, podpisany „Nauczyciele Gimnazjum w Mostach”, który przesłał do redakcji dyrektor gimnazjum Pan Adam Pop, wywołał taki oddźwięk, że musimy do sprawy powrócić.

   Ogół opinii był jednoznaczny, możemy go podsumować pytaniem: z jakiej epoki propagandy są nauczyciele podpisujący list?

   Nie te opinie spowodowały jednak napisanie tego tekstu, a przypadkowa napaść słowna jednej z mieszkanek Mechelinek. Podczas kolportażu naszego biuletynu w niewybrednych ale kulturalnych słowach zaatakowała redaktora naczelnego biuletynu. Główny zarzut to „Co Pan zrobił naszym dzieciom? Przecież nasze dzieci to nie durnie”, rozwijając kwestię powoływała się na opinię dyrektora, który stwierdził, że zrobiono krzywdę naszym dzieciom, odnosząc się w ten sposób do artykułu w naszym biuletynie o gimnazjum. Za przykład podała swoje dziecko, które ukończyło nasze gimnazjum a teraz jest na studiach. Otóż chciałbym miłej Pani, a także wszystkim oburzonym powiedzieć. To nie my robimy krzywdę dzieciom tylko Ci co ukrywają prawdę!

   Artykuł pt. „Tragedia w oświacie Gminy Kosakowo” zamieszczony w biuletynie Nr 7/2013(11), przedstawiał tylko fakty, które miały pokazać jak nauczane są dzieci w gimnazjum, że z najlepszych, w podstawówce, przemienia się je na najgorszych gimnazjalistów w woj. pomorskim.

   Artykuł był w interesie uczniów, którzy nie są ani lepsi ani gorsi od ogółu (wyniki wskazują, że po szkole podstawowej są najlepsi), którzy po ukończeniu gimnazjum w dalszym toku nauki osiągają sukcesy, jak to chociażby wspomniała mieszkanka. Problem polega na tym, że po ukończeniu gimnazjum nasze dzieci muszą się znacznie więcej napracować, żeby nadrobić braki wiedzy, którą powinni posiąść w gimnazjum.

   Od czego zależą sukcesy w nauczaniu? Ze strony nauczycieli padnie podstawowe wytłumaczenie – sukcesy zależą od materiału jaki otrzymują. W naszym wypadku, materiał jest najlepszy, o czym świadczą wyniki szkół podstawowych. Zatem problem leży gdzie indziej.

   W tym miejscu napiszę to co przez tyle lat nikt otwarcie nie powiedział i zapewne nie powie. Problem w oświacie gminy Kosakowo, leży w zarządzaniu szkołami, a w szczególności gimnazjum. Zamknięte środowisko, które wielu przed wyborami woli hołubić niż krytykować. Środowisko postrzegane jako opiniotwórcze, a to jest bardzo ważne przy wyborach. Mając pełen komfort wypowiedzi (nie będę kandydował w wyborach) mogę napisać to co wielu tylko po cichu mówi, ale nigdy publicznie.

   Jeżeli w gimnazjum, gdzie są dzieci w najtrudniejszym okresie wychowawczym, dyrekcja nie potrafi zapanować nad dyscypliną i wymagać od uczniów nauki, to nigdy nie może i nie będzie lepiej. Nie jest winą dzieci, że idą po „najmniejszej linii oporu”, bo tak robi każdy, któremu na to się pozwoli. Wina nauczycieli to, unikanie problemów, „odwalenie” swoich godzin pracy, spakowanie teczki, czapka na głowę i do domu (oczywiście poza naszą gminą). Dzieci trzeba lubić i pomagać im w podejmowaniu decyzji, trzeba żyć ich problemami ale też wymagać oraz dyscyplinować.

   Szanowni mieszkańcy, nie uważam nasze dzieci za nierozumne. One potrafią czytać lepiej niż dorośli, bo ze zrozumieniem. Z tego co wiem wielu przeczytało nasz artykuł i myślę, że też wielu przeczytało list o sukcesach gimnazjum. Jeżeli dzieci przeczytały list podpisany przez ich nauczycieli to jakie wnioski wyciągną? Wniosek podstawowy to, po co się uczyć jak najważniejsza jest propaganda. Ważne jest ustanowienie rocznic, potem coroczne uroczystości pod pomnikami, tablicami, następnie wieczornice i apele. Oczywiście sukcesy sportowe, które jakkolwiek doceniane nie mogą być głównym miernikiem sukcesów. Swoją drogą sukces w postaci jak to napisano w liście „Średnio w ciągu jednego roku patent żeglarza zdobywa 10 – 15 osób – dzięki czemu nasza gmina ponownie, zwraca twarz ku morzu. Uczniowie nabierają tężyzny fizycznej oraz uczą się pływać.” nie jest sukcesem gimnazjum a jedynie efektem działania Wójta Jerzego Włudzika, który sprytnie „wykołował” radnych gminy, którzy nie zgodzili się na przekazanie w budżecie odpowiednich kwot na żaglówki. Wójt w swojej przebiegłości zorganizował zakup żaglówek przez gimnazjum i w jakiś dziwny sposób dysponuje nimi teraz stowarzyszenie żeglarskie w Rewie, które szkoli żeglarzy.

   Może przyszedł czas na poważne potraktowanie nauki, i szkół. Może należy zacząć od określenia zadań dyrekcji. Może nadszedł czas zrozumieć, że szkoła to też zakład pracy gdzie powinno wymagać się efektów od pracowników. Nadszedł czas na zmiany, ale to mogą zrobić tylko sami mieszkańcy, oraz rodzice naszych uczniów, tylko muszą zacząć myśleć a nie przyjmować tylko prawdy objawione.

 Redaktor Naczelny

Henryk Palczewski

P.S.

   Niektórzy twierdzą, że po „sukcesach” gimnazjum, opisanych w liście nauczycieli, odznaczenie „Złoty Kłos” dla dyrektora Gimnazjum jest gotowe. Był czas siewów, nadszedł czas zbiorów, odznaczeń.