shadow

Podczas spotkania wyborczego Stowarzyszenia Ekologiczno – Kulturowego Nasza Ziemia, które odbyło się w Rewie Pan Marek Lis przedstawił swój autorski projekt budowy mariny  na wzór holenderski.
Prezentacja i sam pomysł tak mi się spodobały, że po spotkaniu poprosiłem autora o udostępnienie materiałów w celu opublikowania ich w naszym biuletynie „Kosakowo bez Tajemnic”.
Projekt wpisuje się w moje wyobrażenia o działalności stowarzyszenia z nazwy ekologiczno-kulturowego i jest godny rekomendacji kandydatom na wójta, którzy powinni włączyć go w swoje programy wyborcze.
Warto obejrzeć filmik, który pokazuje jak urokliwe mogą być nasze łąki, w tej chwili prawie bezużyteczne.

Maksyma, którą kieruję sie przez całe życie: „Otrzymuje wszystko ten, kto nie oczekuje biernie”
                                                                                                                                  Henryk Palczewski

„Nowa Holandia” – projekt ekologicznej mariny na podmokłych łąkach wokół Mostów i Rewy .
Pragnę zaprezentować Państwu, do dyskusji społecznej, projekt budowy na terenie naszej gminy nowej inwestycji, mającej na celu utrwalenie wizerunku wypoczynkowo rekreacyjnego .
W projekcie starałem się ująć potrzeby mieszkańców a mianowicie;
1. Konieczność wydłużenia sezonu turystycznego o co najmniej 4 miesiące (sezon żeglarski trwa od maja do listopada)!
2. Wzbogacenia rejonu Rewy i Mostów o obiekty, które do tej pory nie znalazły się w ich obrębie (puby z muzyką na żywo, punkty gastronomiczne, czynne do późnych godzin wieczornych, służące turystom i mieszkańcom). Jednocześnie zachowując ciszę i spokój w/w miejscowości jako utrwalonych od lat miejsc spokojnego wypoczynku.
3. Stworzenie nowych, dobrze płatnych miejsc pracy na terenie mariny. w tym przede wszystkim dostępnych dla mieszkańców naszej Gminy (środki unijne i inne pomocowe do osiągnięcia tego celu).
4. Stworzenie możliwości kształcenia młodzieży w zawodach związanych z morzem, szkutnik, żaglomistrz, żeglarski instruktor, serwisant silników, czy ratownik w obiektach gminnych na terenie mariny (znaczne środki unijne są skierowane na te potrzeby z myślą o młodzieży do 25lat.)
5. Wybudowanie ekologicznej mariny stworzy naturalną barierę dla ekspansji przemysłu oraz barierę wizerunkową od strony PGNiGE oraz kawern.
6. Umożliwi rewitalizację terenów dawnej rzeki Zagórskiej Strugi poprzez poprowadzenie jej dawnym korytem aż do kanałów mariny. Dodatkowym efektem była by możliwość taniego odprowadzenia wód opadowych z całego rejonu Mostów. Możliwe będzie również połączenie ścieżką spacerową i rowerową Mechelinek z mariną i Mostami tworząc spójny kompleks rekreacyjny: REWA-MOSTY -MECHELINKI. Byłoby to takie małe Trójmiasto lub „Trójwieś” z ich różnorodnością. Rewa ze szperkiem, Mosty z mariną i Mechelinki z portem rybackim i punktem widokowym na klifie. Wszystkie połączone spacerowymi alejkami i ścieżkami rowerowymi.
7. Stworzy podstawy do funkcjonowania na naszym terenie szkółek żeglarskich wraz z ich zapleczem oraz szeregu innych sportowych obiektów.
8. Będzie zgodne z zaleceniami obszarów Natura 2000 o ochronie tych obszarów słabo ingerując w otoczenie lub je przywracając do natury właśnie. Pośrednio zmniejszy presję samochodową na Półwysep Helski nie ograniczając dostępu do niego i tutaj odpowiednim rozwiązaniem będą rejsy wycieczkowe z Portu Mechelinki do Helu, Kużnicy, Jastarni czy Chałup. Pozwoli wdrożyć wypuszczanie narybku do kanałów by dać im czas na wzrost i wędrówkę do morza.
9. Dać właścicielom łąk prawo do efektywnego wykorzystywania ich ziemi poprzez inwestowanie na tym terenie, korzystną dzierżawę bądź sprzedaż działek w korzystnych cenach.
10. Zapewnić znaczne wpływy do budżetu gminy z tytułu prawa do cumowania i stacjonowania jednostek (docelowo nawet około 5-8 milionów złotych rocznie) Jacht około 8 metrowy to koszty powyżej 6000 PLN rocznie za samo przebywanie w marinie i zimowanie jachtu .


Pytania najczęściej zadawane:
Korzyści z posiadania mariny można sobie wyobrazić. Po wybudowaniu autostrad w tym A1, czas dojazdu do naszej gminy z Warszawy, Poznania i Łodzi skrócił się do około 3,5 godziny. Oznacza to że Mazury – tradycyjne miejsce wypoczynku Warszawiaków, może zostać zmienione na tereny położone w naszej gminie. Morze jest ciekawsze pod względem korzystania z jachtów i do tego większość budowanych jednostek spełnia wymogi żeglugi na naszym akwenie (na jachtach sypia się zwykle tylko w sezonie letnim, zaś wiosną i jesienią śpi się w pensjonatach bo wygodniej, a pływa się za dnia na łodziach)
Nasz rejon jest najkorzystniej usytuowany pod względem turystyki wodnej . Z naszej mariny można by w ciągu jednego dnia dopłynąć do jednego z ośmiu wybranych różnych portów i przystani leżących w promieni zatoki puckiej, spędzić parę godzin i wrócić. Tego nie oferuje Ustka, Darłowo, Kołobrzeg ani nawet Władysławowo. Szkoleniowo ten obszar zatoki to wyjątkowe miejsce, pozwalające stopniowo, wraz z nabytym doświadczeniem wypływanie na co raz większe akweny. Dodatkową szansą dla nas, jest na tą chwilę, fakt że Gdynia likwiduje siedziby jacht klubów na rzecz Hotelu międzynarodowej firmy i pozostawia tylko reprezentacyjną przystań jachtową (dla VIP-ów).
Czy jest możliwe powstanie ekologicznej mariny bez wielkich nakładów? Znacie Państwo, gdzie jest położony Czarny Rów na dzikiej plaży w Rewie. To ujście wody z rowów melioracyjnych na terenie nieużytkowanych Łąk. Aktualnie te rowy melioracyjne są zarośnięte i zaniedbane, co powoduje podwyższony stan wód gruntowych z jednoczesnym nieodprowadzaniem wód opadowych z z naszych wsi. Wystarczy je poszerzyć do 6-12 metrów oraz głębokości max 2,5 m i uzyskamy kanały po których możliwa będzie spokojna żegluga. Polecam film oraz zdjęcia z istniejącej takiej mariny, w niedalekiej Holandii o nazwie Giethoorn – Kozi róg. To niesamowite miejsce, zwane Wenecją Holandii, powstało około 1230 roku na bagnach, a wybudowano kanały drewnianymi łopatami bez maszyn i koparek, tylko siłą ludzkich rąk! Zwracam Państwu uwagę że nie ma tam betonowych nabrzeży, wielkich i kosztownych instalacji portowych itp. Dla łodzi korzystniej jest cumować do drewnianej konstrukcji niż betonowej.
Ile takich łodzi można ulokować w marinie? Około 2000 łódek i jachtów do długości maksymalnej 8 metrów. To obszar 250 ha.
Ilu nas odwiedzi turystów dodatkowo? Około czterech osób na każdą łódkę.
Czy ilość 2000 łódek cumujących w naszej marinie to nie przesadzone wyliczenia? Nie! W samym trójmieście i okolicach jest dwa razy więcej łódek, które stoją po placach, pod domami i na parkingach bo nie mają gdzie cumować lub jest za drogo. Powinny stać w marinie tak jak na całym świecie!
Czy u nas jest za zimno na pływanie łódkami wiosną lub jesienią? Norwegom, Finom czy Szwedom to wcale nie przeszkadza – środowisku zagorzałych żeglarzy z polski również nie przeszkadza.
Ile miejsc pracy daje jeden jacht dla miejscowej ludności pośrednio i bezpośrednio? Około 3 miejsc (dane pochodzą z Urzędu Gminy Mikołajek, Giżycka oraz Zegrza nad zalewem Zegrzyńskim).
Do kogo powinny należeć kanały mariny? Powinny być własnością gminy tak jak drogi i ulice dla pojazdów samochodowych w gminie.
Czy drobne kanały też ? Niekoniecznie tak jak droga czy miejsce parkingowe na prywatnej posesji jest sprawą właściciela posesji a nie gminy.
Czy fakt że kanały będą miały ujście do morza może grozić podtopieniami mieszkańców Mostów i Rewy w przypadku sztormu i cofki? Nie, gdyż zostanie zamontowana śluza np. o konstrukcji drewnianej z możliwością ręcznego zamykania i otwierania. Jednocześnie należy wspomnieć, że wspomniane cofki nie zagrażały do tej pory Rewie ani Mechelinkom.
Jakie możliwości daje posiadanie takiego obiektu zależy od gminy i jej mieszkanców. Przykładem zwiększenia komercyjnego wykorzystania mariny oraz terenów gminnych może być zaproszenie targów typu „Wiatr i Woda” (w tym roku w Warszawie w takich targach wzięło udział ponad 40tysięcy przedstawicieli branży, miłośników sportów wodnych i rekreacji z Polski i zagranicy, najbliższe targi w Warszawie to 12-15 luty 2015r.) Dla mieszkańców gminy, wiąże się to z przyjazdem wielu tysięcy turystów niekoniecznie w sezonie. Są to imprezy wielkości Heinekena! Następną możliwością może być organizowanie festiwalu szanty, na wzór mazurskich nocy kabaretowych czy piknik country. Posiadamy bazę hotelową na terenie naszych wsi, lecz niewykorzystywaną w pełni.
I tym sposobem Mosty będą leżały również nad morzem, rekompensując jednocześnie niedogodności związane z istniejącymi instalacjami PGNiG.
Jakie koszty będzie musiała ponieść gmina w związku z inwestycją? Nieznaczne! Istnieje możliwość powołania grupy inwestorskiej wraz z właścicielami gruntów, którzy wykorzystają środki unijne i pomocowe celem zrealizowania tego projektu. Jednakże pomoc gminy byłaby niezbędna w kwestii koordynowania podziału prac oraz niezbędnych prac planistycznych, jak również pozyskiwania funduszy unijnych, kreowaniu wizerunku, aktywizacji zawodowej młodych ludzi, koordynacji działań poza mariną (kanał ścieków, wytyczenie dróg dojazdowych). Gmina Kosakowo jako zarządca dróg wodnych posiadałby prawo własności na około 10% gruntów przyległych marinie oraz pobierałaby opłaty za postój wzdłuż kanałów głównych.
Temat został poruszony wielokrotnie na forum żeglarskim pod linkiem: http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t=18744&start=60 tutaj możecie Państwo znaleźć wiele przychylnych opinii, jak również opinii „radykalnych ekologów” mających na celu budowę podobnej mariny, lecz niestety w rejonie Wisłoujścia.
MORZE JEST ZA DARMO ! To jedna z niewielu rzeczy na tym świecie , jaką posiadamy za darmo.
Marek Lis „Krężołek” mieszkaniec Rewy i Mostów.
Żródła: Giethoorn jest jedną z ciekawszych, choć nie tak powszechnie znanych atrakcji turystycznych Holandii. Wieś ta została założona na torfowiskach około roku 1230 przez uchodźców z terenów śródziemnomorskich. Z uwagi na bagnisty teren nigdy nie budowano tam dróg, cały transport odbywał się drogą wodną, a sytuację pogarszało jeszcze ciągłe wydobycie torfu. Do sąsiadów się płynęło, do kościoła się płynęło, krowy na pastwiska się odwoziło łódką. Także do ślubu się płynęło. Stąd też pojawiła się nazwa – „holenderska Wenecja”, czy też, troszkę na wyrost, „Wenecja Północy”. Do niedawna Giethoorn było wsią całkowicie bez ruchu samochodowego, jednak napływ turystów spowodował powstanie nowej części miejscowości, bardziej tradycyjnej, z drogami i samochodami. Także dla turystów w starej części Giethoorn zrobiono ścieżkę, więc do niektórych domów można się teraz dostać po lądzie.
Największą atrakcją jest zwiedzanie z poziomu wody, w jednym z licznych miejsc można wynająć łódkę przeróżnych rozmiarów napędzaną pagajami albo bezgłośnym elektrycznym silnikiem. Po zwiedzeniu wsi można wypłynąć na okoliczne jezioro albo też wybrać jedną z kilku wodnych tras przez pobliskie parki krajobrazowe. Giethoorn znajduje się ok. 115 km na północny wschód od Amsterdamu.

Plan kanałów do wykorzystania na marinę.
https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/s720x720/1510618_1532891323624720_1628822091629348566_n.jpg?oh=09a3aa8393da7d67563c9b3182fc559a&oe=551DBE60