Co jeszcze musi się wydarzyć, żeby radni Gminy Kosakowo zrozumieli jak bardzo są lekceważeni przez Wójta i że nie powinni tego tolerować?

   Wójt gminy Kosakowo rozstrzygnął konkurs otwarty ofert na realizację zadań publicznych w roku 2013 przez organizacje pozarządowe. Wyniki konkursu wywołały tak wiele negatywnych opinii, które dotarły do Redakcji „Kosakowa bez tajemnic”, że postanowiliśmy przyjrzeć się okolicznościom towarzyszącym ustalaniu zwycięzców.

   Ponieważ konkurs służy rozdysponowaniu publicznych pieniędzy, pochodzących z budżetu gminy Kosakowo, obowiązują w nim zasady przyjęte formalnie przez Radę oraz samego Wójta. Kluczową zasadę formułuje zapis uchwały rady, powtórzony w ogłoszeniu Wójta, że „konkurs przeprowadza powołany przez Wójta Zespół, w składzie co najmniej 5-osobowym. …….W skład zespołu wchodzi: trzech przedstawicieli Rady Gminy oraz dwie osoby desygnowane przez Wójta Gminy”.

   Rozstrzygnięcie konkurs grantowego na 2013 r. odbyło się przy okazji dwudniowego szkolenia wyjazdowego w Rozewiu. Została wówczas powołana przez Wójta komisja, do której oczywiście desygnował samego siebie oraz panie Annę Padée-Kruszczak i Krystynę Schmidt jako „dwie” osoby z ramienia Wójta, a jako trzech przedstawicieli Rady Gminy wystąpiła radna Lucyna Sorn. Oczywiście, nie wiadomo w jaki sposób wybrano potrójną przedstawicielkę Rady Gminy. To wszystko stanowi bardzo mocny dowód na lekceważenie radnych gminy i w głównej mierze przyczyniło się do nieobiektywnego rozstrzygnięcia konkursu. Chyba nie warto podkreślać, że Wójt nie miał problemu ze zdominowaniem takiego składu komisji i doprowadzeniem do rozstrzygnięć zgodnych z własna wolą.

   Być może byłoby inaczej, gdyby komisję konkursową obowiązywały jakieś jasne kryteria w przyjmowaniu i ocenie ofert. Jednak na pytanie o kryteria którymi kierowała się komisja, zadane jej członkowi radnej Lucynie Sorn, otrzymaliśmy odpowiedź: „Trudno o kryteria w momencie przydzielania 300 tys. złotych, gdy potrzeby wnioskodawców opiewały na prawie 800 tys. Moim kryterium było przede wszystkim równe rozdzielenie pieniędzy organizacje zajmujące się kulturą, a organizacje zajmujące się sportem i zdrowiem. Brałam też pod uwagę rodzaj zadania, które pozytywnie przyjęło się w naszej gminie w latach poprzednich. Niestety brak środków spowodował, że nie wystarczyło na nowe zadania. Zaznaczam, że wnioskowane kwoty i tak zostały sporo „przycięte”.

   Można by zostawić tę wypowiedź bez komentarza, ale obawiamy się, że podobny sposób myślenia mają również pozostali radni, którzy nie sprzeciwili się takiemu rozstrzygnięciu konkursu grantowego przez Wójta.

   Właśnie ze względu na ograniczone środki w stosunku do potrzeb, kryteria ich rozdzielania powinny być określone jasno i szczegółowo. Chyba, że mają one stanowić jedynie narzędzie dla Wójta do oddziaływania na różne środowiska gminy, ubiegające się o te środki. Wówczas tworzenie kryteriów ad hoc wyłącznie przez Wójta jest w zupełności wystarczające. Czy na taką postawę „nasi” Radni się godzą?

   Jednym z pytań o niejasne rozstrzygnięcia w konkursie, które zadaliśmy, dotyczyło środków przyznanych Fundacji „Fly” z Gdyni. Fundacja wnioskowała o kwotę 7,8 tys. zł, a otrzymała 7,5 tys. zł. Z racji, że powstała ona dopiero w czerwcu 2012 r. mało kto słyszał o niej w naszej Gminie. Oto odpowiedź Pani Sorn na nasze pytanie: „W przypadku Fundacji Fly zadecydowało głosowanie. Szczegóły na temat tej fundacji i współpracę z gminą Kosakowo może omówić kierownik referatu ds. Kultury i Sportu pani Anna Padee-Kruszczak. W moim przydziale funduszy ta fundacja nie została ujęta.

   Biorąc pod uwagę skład komisji i wypowiedź pani radnej, nie mamy wątpliwości co do obowiązujących kryteriów. Po prostu ich nie było! Być może radni przeszli jeszcze za mało szkoleń, aby zdać sobie sprawę jakie zasady powinny obowiązywać podczas rozdziału środków z budżetu i jaka powinna być w tym ich rola? Być może świadomie umniejszają role Rady Gminy, oddając kolejne decyzje w ręce jednego człowieka? Czy przedstawione na powyższym przykładzie pozbawianie Rady Gminy jej funkcji, nie jest najlepszą drogą do upadłości i ostatecznie likwidacji Rady?