Właściciele działek w Rewie od ponad roku zasypywali je, niszcząc tym samym nadmorskie łąki znajdujące się na terenach chronionych Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Sąd wydał wyroki skazujące sprawców Jerzego O. i Tomasza M. i chciałoby się powiedzieć, że zaświtała nadzieja w walce o ochronę przyrody w gminie Kosakowo. Niestety, ale do osiągnięcia sukcesu jest jeszcze bardzo daleko i bez szerszego wsparcia mieszkańców gminy Kosakowo wyrok ten nic na dłuższą metę u nas nie zmieni.

   Podczas ogłaszania uzasadnienia wyroku Pani Sędzia zapewniła, że sąd wystąpi do odpowiednich organów w celu wyjaśnienia, dlaczego w sprawie zasypywania łąk nie było skutecznej reakcji władz. Wyraziła także zdziwienie, dlaczego skazany (jeszcze nieprawomocnie) Jerzy O. wykazywał aroganckie podejście do sprawy, wykonując płot z betonową podmurówką na nielegalnie zasypanym terenie jeszcze w trakcie procesu sądowego – co osobiście stwierdziła podczas wizji lokalnej.

    Z pewnością Pani Sędzia nie wiedziała skąd u oskarżonego bierze się takie poczucie pewności siebie i arogancja. My natomiast wiemy, że jeszcze trzy tygodnie przed ogłoszeniem wyroku, w dniach 1-2 marca odbyło się gospodarcze Forum Przewodniczących Rad Gmin i Powiatów Pomorza zorganizowane przez Fundację Rozwoju Demokracji Regionalnej w Gdańsku z udziałem Gościa specjalnego, Marszałka Województwa Pomorskiego Mieczysława Struka, gdzie gospodarzami spotkania byli Przewodniczący Rady Gminy  Mirosław Marek oraz Wójt Gminy Jerzy Włudzik, Radę Gminy reprezentowała również Alina Merchel – Wiceprzewodnicząca rady Gminy, Wiktoria Śliwińska – Przewodnicząca Komisji Samorządu Terytorialnego, i Zdrowia, Lucyna Sorn – Oświaty, Kultury, Turystyki, Rekreacji i Sportu.

Może nie byłoby nic dziwnego w takim spotkaniu, gdyby nie miejsce, w którym z tej okazji się goszczono. Jak podano w biuletynie gminnym, organizatorami i gospodarzami Forum byli Wójt i Przewodniczący Rady Gminy Kosakowo. Natomiast spotkanie odbyło się w pensjonacie, którego współwłaścicielem z żoną jest skazany jeszcze nieprawomocnie  Jerzy O., zwalniany wspaniałomyślnie z podatków przez wójta gminy ze względu na swoją trudną sytuację. Pensjonat skazanego nie jest jedynym w gminie, skąd więc taki wybór?
Wójt zapewnił, że nie będzie podejmował polemik na łamach biuletynu gminnego, wiec w świetle przedstawionych faktów, odpowiedzi każdy będzie musiał udzielić sobie sam. Możemy przypuszczać, że w powyższy sposób wójt gminy Kosakowo za publiczne pieniądze wsparł finansowo działalność osoby łamiącej prawo, wobec której powinien podjąć kroki zupełnie odwrotne – ukarać za niszczenie środowiska. Taka pomoc jest oczywiście informacją publiczną, ale znając dotychczasową postawę Wójta spodziewamy się, że nie zdobędzie się na wyjaśnienie tej wieloznacznej sytuacji, albo obciąży odpowiedzialnością za zaistniały stan rzeczy radnych lub urzędników.

    Możemy przypuszczać jedynie, że gdyby Pani Sędzia znała  powyższe fakty, zauważyłaby również działającą tu zasadę, potocznie znaną jako „ręka rękę myje”. Potwierdzeniem działania takiej zasady w relacjach miedzy władzami gminy Kosakowo i biznesmenem jest fakt, że jeszcze niedawno Wójt Gminy Jerzy Włudzik zwolnił z podatku biznesmena Jerzego O. a także walnie przyczynił się do wybudowania przez gminę kanalizacji w ul. Księżycowej, gdzie do tej pory w większości było szczere pole podzielone na działki należące do Jerzego O. Gdyby Pani Sędzia dokładniej poznała funkcjonowanie tej zasady w gminie Kosakowo,  to może by nie poprzestała na  wyrażeniu zdziwienia tylko by przekazała sprawę do innych organów niż te od ochrony środowiska.

   Zastanawiająca jest ogólna pobłażliwość i nie reagowanie na szkody wyrządzane przyrodzie. Znamienną w tym kontekście jest  wypowiedź Sołtysa wsi Rewa Pana Marcina Kopitzkiego dla Radia Gdańsk, który nie widział szkodliwości w zasypywaniu terenów przez osoby skazane za ten proceder i nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarza, czy to znaczy, że podważa wyrok sądu. Skwitował to po prostu ciszą.

    Dostrzegamy tu jednak pewne wytłumaczenie dla postawy skazanych i sołtysa wsi Rewa. Stare powiedzenie mówi bowiem, że „przykład idzie z góry”. Aktualna polityka władz gminy prowadzi do znacznie większych zniszczeń od poczynionych w Rewie. W artykule pt. „Nabici w kawerny” szeroko opisujemy zagrożenia związane z inwestycją budowy podziemnych zbiorników gazu. Jednak w tym miejscu chcemy zwrócić szczególną uwagę na fakt niszczenia przyrody, związany chociażby z planowaną budową gazociągu wysokiego ciśnienia z Mechelinek do budowanych kawern o dł. około 4,75 km. Dla zobrazowania problemu prezentujemy poniżej dwie mapki przedstawiające przebieg gazociągu, dokładnie przez rezerwat (tzw. czapliniec).

 [gview file=”http://kosakowo.org//wp-content/uploads/2013/05/Mapki.pdf”]

 Na internetowej stronie gminy, w zakładce dotyczącej Czapli Siwej, znajduje się następujący opis tego miejsca:

 Kilkuhektarowy lasek jesionowo-olszowy położony w pradolinie rzeki Redy, pomiędzy Mostami a Mechelinkami. Lasek ten zróżnicowany jest pod względem wieku drzew, od małych olszynek do starych olszy. Pod drzewami bagienna gleba jest bardzo zasobna w azot od guana ptasiego.

    Z tego względu runo i krzewy budują rośliny azotolubne jak bez czarny i wiechlina zwyczajna. Gniazda czapli umieszczone są na olchach czarnych (Alnus glutinosa) na wysokości ok. 8-10 metrów. Z roku na rok zmienia się liczba zajętych gniazd, czego dowodem są przeprowadzane rokrocznie badania przez panią Brygidę Manikowską – doktorantkę Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego, która w 2008 roku odnotowała w kolonii obecność 369 gniazd (w tym 124 zajęte), 2009 – 468 (w tym 178 zajętych), 2010 – 372 (w tym 220 zajętych), natomiast 2011 – 288 (w tym 204 zajęte) (ryc.1).

Czaple przylatują do kolonii pod koniec lutego lub na początku marca. Pisklęta wykluwają się na przełomie kwietnia i maja. W gnieździe pozostają około 8 tygodni. W tym okresie można zaobserwować wzmożony ruch rodziców, którzy karmią intensywnie swoje pisklęta. Czaple odżywiają się: płazami, rybami, małymi ssakami, owadami i dżdżownicami. Około połowy czerwca młode opuszczają gniazda i przenoszą się na pobliskie łąki, gdzie żerują nabierając sił i umiejętności do długotrwałej jesiennej wędrówki.

    W związku z powyższym pytam: kto będzie odpowiadał za zniszczenia w przyrodzie, jeżeli w majestacie prawa Wójt zaproponuje Radzie uchwałę zmieniającą Studium, a zaraz potem uchwałę zmieniającą miejscowy plan zagospodarowania, a Rada bezrefleksyjnie poprze decyzje Wójta – sankcjonujące przebieg gazociągu przez tereny chronione przyrodniczo?

   Żeby być w miarę obiektywnym i rzetelnym należy wyjaśnić, że to Wójt przedstawia propozycje uchwał , ale przygotowaniem ich zajmują się z kolei inne osoby. Oznacza to, że w tym przypadku zarzuty powinny być kierowane także do Zastępcy Wójta Pana Zdzisława Miszewskiego, któremu powierzono między innymi nadzór nad Gospodarką Komunalną ale także i Ochroną Środowiska. Na podstawie zeznań Jerzego O. w sprawie o zasypywania łąk w Rewie, również terenów przy ul. Koralowej, mogliśmy dowiedzieć się, że zlecenie na zasypywanie wystawił między innymi właśnie Zastępca Wójta Zdzisław Miszewski. Ta kwestia będzie jednak rozpatrywana w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę.

   Co w przedstawionej sytuacji ma myśleć zwykły mieszkaniec, który przestrzega prawa? Może pomyśli, że jeżeli za zniszczenie jednego gniazda Żurawia zapada wyrok miesiąc aresztu, to ktoś za zniszczenie ponad stu gniazd nie powinien wyjść z aresztu przez najbliższe 8 lat? Otóż nic z tego, potentat gazowy PGNiG za zniszczenie (według stanu na 2011 r.) nawet wszystkich 28 gniazd, nie otrzyma żadnej kary. Sankcjonowanie przez Wójta i Radę działań potentata sprawi, że wszystko odbędzie się w zgodzie z prawem usankcjonowanym przez „naszych” samorządowych przedstawicieli. Ot taka gmina.

Przewodniczący Stowarzyszenia Mieszkańców Gminy Kosakowo

Henryk Palczewski

Polecamy uwadze: